zaglądajcie do poprzednich części :)
Jutro prawdopodbnie wracam do szkoły, jeej ;c
Dobranoc !
"Bez dna"
Część 9
Przez kilka dni nie widziałam go w szkole więc zaczęłam się martwić, tym bardziej że nie odpisywał na moje wiadomości ani nie odbierał telefonu. Po lekcjach poszłam do niego, otworzył mi drzwi i uśmiechnął się. Wytłumaczył mi, że mała jest chora a w dodatku on sam się zaraził. Wydarłam się na niego, że nie dał mi znać, bo przecież mogłam mu pomóc ale on tylko bronił się różnymi głupimi wymówkami. Zostałam u nich na noc, tym razem jednak spałam na łóżku Kamila a on na podłodze na jakimś materacu. Głupio się z tym czułam, że on chory musi spać na ziemi a ja na jego łóżku ale oczywiście nie pozwolił sobie przegadać i nie chciał się zamienić.
W nocy kilka razy wstawałam do małej która albo wymiotowała albo płakała. Kamil tymczasem spał spokojnie. Rano wymordowana po nocy stwierdziłam, że nie pójdę do szkoły i zostanę u nich. Wstałam ospała i ledwo chodząca zebrałam się do sklepu na zakupy. Kiedy wróciłam jeszcze spali, więc miałam czas żeby przyszykować śniadanie. Kamil obudził się akurat kiedy kończyłam. Zjedliśmy, a później jeszcze długo rozmawialiśmy, na jakieś głupie tematy. Byłam ciekawa czy poruszy sprawę pocałunku, jednak o niczym takim nie wspomniał. Posiedziałam z nimi jeszcze chwilę a później wróciłam do domu.
Byłam mocno zdziwiona kiedy to na swoim telefonie zobaczyłam sześć nieodebranych połączeń od Adama, jednak jedyne co zamierzałam zrobić w związku z tym to po prostu to zignorować. Ten człowiek dla mnie nie istnieje - pomyślałam. Wykąpałam się i wzięłam się za jakąkolwiek naukę. Ostatnio mocno zaniedbałam swoje obowiązki. Dosyć późno położyłam się spać więc z zaśnięciem nie miałam problemu.
Mineło kilka dni. Kamil wrócił do szkoły, mała wyzdrowiała, a ja spędzałam z chłopakiem każdą przerwę. Dosyć mocno zbliżyliśmy się do siebie i nie, nie chodzi mi tu o ten pocałunek ale o samą relację. Traktowałam go no powiedzmy jak przyjaciela, a mała Basia stała się moją przyszywaną siostrą. Wychodząc ze szkoły wraz z Kamilem natknęliśmy się na Adama. Błagał mnie żebym do niego wróciła ale tylko roześmiałam mu się prosto w twarz. Właściwie to gdyby nie Kamil, pewnie nie dałabym sobie rady, bo Adam był bardzo natarczywy. Pojechaliśmy po małą, później razem odrobiliśmy lekcje, o dziwo wspólnie i o dziwo strasznie nam się to spodobało. Chłopak chciał żebym została na niego na noc, jednak nie zgodziłam się. Po powrocie do domu, czekała mnie rozmowa z mamą, którą planowałam od tak dawna. Chciałam się wyprowadzić, w końcu usamodzielnić. Dla mojej matki nie było to zbyt wielkim szokiem, zatem zgodziła się mi pomóc. Po kilku dniach poszukiwań znaleźliśmy pokój do wynajęcia. Mieszkanie miałam dzielić z jakąś współlokatorką, to jednak mi nie przeszkadzało.
Gdy powiedziałam o tym Kamilowi był zły. Twierdził, że mogłabym zamieszkać przecież z nimi i byłoby to z korzyścią dla wszystkich. Nie rozumiał tego, że po pierwsze nie mogę mu tak po prostu zwalić się na głowę, po drugie nie będzie całe życie spał na ziemi, a po trzecie moja mama nigdy nie zgodziłaby się mi pomóc, wiedząc, że będę mieszkała razem z jakimkolwiek chłopakiem. Nie było takiej opcji, po prostu. W końcu zrozumiał i zażartował, że musi kupić większe łóżko.
Po tygodniu z pomocą Kamila i mojej mamy wprowadziłam się do nowego mieszkania. Współlokatorka była bardzo miła, jednak nie zbyt rozmowna. Mój pokój nie był duży za to całkiem praktyczny. Miałam trochę większe łóżko jak na moją posturę ciała, kilka szafek w tym jedna większa na ubrania, i okno z widokiem na park i plac zabaw. Razem z Kamilem stwierdziliśmy, że kiedy przyjadą do mnie z Basią pójdziemy na niego, mała będzie miała sporo frajdy. Kamil postanowił zostać u mnie trochę dłużej, nie musiał się spieszyć po małą, tej nocy spała u cioci, więc zaproponowałam mu żeby został u mnie na noc. Musiałam mu się kiedyś odwdzięczyć. Wysłałam go do łazienki i sama poszłam przygotować kolację. Zjadłam a jego porcję zostawiłam w pokoju, sama poszłam się umyć kiedy tylko zwolnił mi łazienkę. Gdy wróciłam talerz był pusty, a on już najwidoczniej spał. Położyłam się obok i odwróciłam do niego plecami. Po chwili jednak usłyszałam szmer i poczułam, że przysunął się bliżej. Udawałam, że śpię i czekałam czy zrobi coś więcej. Długo czekać nie musiałam, bo po chwili przytulił się do mnie. Uśmiechnęłam się tylko i zasnęłam.
cdn.
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24