Nie mam ochoty nic pisać... nie mam nawet do tego głowy... czekam teraz tylko, aż zacznie się szkoła... wypierdoliłbym gdzieś stąd w pizdu od nich wszystkich, od tego wszystkiego. Jebani hipokryci.
Trzymam kciuki, bo tylko to mi teraz pozostało... Nigdy wcześniej nieżyłem aż tak czyimś problemami - nic z tego kurwa nie rozumiem, przecież ja nawet nie znam tej osoby... Martwie i jednocześnie boje się, ale... musi być dobrze!
KURWA, JESTEM PEWIEN, ŻE BĘDZIE DOBRZE!!!
Ta niemoc... czuje się jak skończony fiut, bo kiedy mnie najbardziej potrzebowałaś, mojego wsparcia, to ja... spierdoliłem...
Nie chcę się narzucać... znowu...
Zawsze będę z Tobą... może nie fizycznie, ale psychicznie napewno.
Wiem ile można zepsuć w ułamek sekundy
KolorowychGamoniu.
Każdy Twój gest, każdy Twój ruch, uniesienie kącików ust...