Wiecie?
Dziś dam złote rybki...
... teraz wszyscy się rzucają do monitorów,
Bo mają życzenia...
Grzeszne życzenia...
Złowiłem raz Złotą Rybkę,
A Ona do mnie mówi w te słowa:
"Wypuść mnie, proszę.
Pozwól pędzić z nurtem rzeki,
Zanurzyć się w głębinach,
Popłynąć do swoich."
"A co Ciebie tam,
Aż tak ciągnie?"
"Mam tam ja wolność i szczęście.
Tam me serce, bo ukochany mój został tam.
Tam moja dusza będzie teśknić.
Tam będę w snach uciekać"
"Niech będzie tako, jako Tobie wygodnie.
I choć jesteś niezwykła, niezwyczajna,
Wręcz zaczarowana,
To puszczę Cię na wolość,
Bo wiem jaki ból cierpiałabyś daleko od domu."
"Ty byś wiedział?
Jakże to?
Kim ty jesteś, że wiesz, co znaczy ból serca
I tęsknota ogromna?
Czyżbyś się chełpił, że znasz, co znaczą te słowa,
Bo w księgach ludzkich je zobaczyłeś?"
"Nie zobaczyłem, lecz przeczytałem.
Lecz wtedy były dla mnie puste, pozbawione sensu,
Bo jakże mogłyby być inne,
Skoro nie znałem wtedy ich znaczenia.
Ale wiem co znaczy ból w sercu i tęsknota ogromna
I podczas snu szukanie dobrych miejsc i bliskich twarzy.
Od wielu już lat nie widziałem domu mego,
Ani żony mej, ani ślicznego małego aniołaka,
Mojej córuni."
"Pomogę Ci.
Jestem z czarów stworzona.
Z baśni i ludzkich nadzieji.
Spełnię każde twe życzenie.
Tylko powiedz, a ja spełnię je."
"Kochana rybko.
Jedno mam tylko życzenie.
Chciałbym, by ma żona i córka
Żyły jeszcze wiele lat po tym, co się teraz dzieje.
I by doczekały końca tego i dalszych dni.
"Skoro niczego więcej nie potrzebójesz,
Spełnię chociaż te."
Dziękuję Ci."
Odłożyłem Rybkę do stwu,
Skąd ją wyłowiłem.
Założyłem chełm,
Wziełem w rękę broń
I poszedłem się bić,
Za wolność narodu mego,
Państwa mego.
Poszedłem się bić za szczęście
Żony mojej
I
Córki mojej.
Wstałem...
... i ...
...dostałem kulkę w plecy...
Kto ma oczy do czytania między wersami,
Niechaj czyta.