karuzela, kolejne śrubki niebezpiecznie grzechoczą,
metalowe barierki chyboczą się,
ta rdza zapewne jest wynikiem długowieczności, a jeśli nie
to przecież i tak nic się nie stanie
po kilku obrotach za 10 złotych i mdłości od słonych orzeszków i waty cukrowej nic więcej nie nastąpi,
koła diabelskiego młyna nie pękną od ciężaru tych dwóch tłustych dup przede mną,
siatka dzieląca nas od asfaltowej ścieżki parkowej nie zostanie zmiażdżona razem z paroma przechodniami,
nie będę pasażerem pędzącej rozrywki lunaparku,
która po każdym następnym nachyleniu koła odcina uczciwym podatnikom łby,
a ich krew razem ze szczątkami nie będzie ozdabiać pedantycznie symetrycznych latarni,
koszy na śmieci i ławek z ohydnie zieloną farbą
skoro nie, to nie
Użytkownik grzecznoscmoze
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.