Nawet nie mam ochoty nic pisać ; / jakoś tak mnie nic nie bierze... No oczywiście nie biorąc pod uwage mojego specyficznego szcześcia, bo one mnie żadko kiedy opuszcza. No a dzisiaj dzień jak dzień nic się nie wydarzyło ciekawego...
Gdyby muzyka życie nie miałoby barw, dzisiaj jedynie to sobie w pełni uświadomiłem. Przecież dzięki temu teraz pisze przed tym bądź co bądź nudnawym kompem i jeszcze jakoś żyję. Mógłbym się załamać... No w sumie... heh... No tak tak, życie mi się troche posypało... Posypało? ....
Mało powiedziane...
Zrypało się dla mnie wszystko co miałem za najwyższą istotę swego istnienia... coś dzięki czemu mogłem na głębokiej wodzie oddychać i czerpać z tego życie, szczęście...miłość...
Wiem wiem, pewnie powiecie nie raz, że jestem popierdolony, popieprzony czy coś w ten deseń... Chyba już się do tego przyzwyczaiłem.
Ale nie rozumiecie jednego ludzie...
Że jak się coś naprawdę kocha, to się dla i bez tego nie da żyć! A taką właśnie możliwość...możliwość bycia z tym co się kocha, robienia tego i spełniania...SPEŁNIANIA SIEBIE SAMEGO...na jakiś czas mi życie odebrało...mam nadzieję, że tylko na jakiś czas...
Z każdym dniem zauważam tylko obojętność ludzi...
Jednostka nie ma szans w tym świecie...
Człowiek przechodzi obok człowieka nie dość, że nie patrząc i nie zastanawiając się nad nim to jeszcze w dodatku się o niego potyka...
Teraz właśnie przyszły mi do głowy takie słowa, przed chwilą przeze mnie wymyślone...
Człowiek istota rozumna
Dzięki niemu czeka Cię trumna....
I patrząc na to co wypowiedziałem...nie mam chyba już nic do dodania... Choć mógłbym jeszcze dodać małe spostrzeżenie i radę dla wszystkich, którzy bądź co bądź spojrzą na to co napisałem, a co najważniejsze zdobędą się na chwile poświęcenia i chyba odwagi oraz przeczytają co ja też tym razem tutaj nakreśliłem, a otóż chciałbym dodać takie slowa... Jeśli myślisz, że masz przyjaciół to się mylisz...przyjaciele są dopiero wtedy gdy upadniesz na dno a oni Cię stamtąd wydobyli...