jezu dziewczyny jeśli jeszcze któraś z was ma mnie w znajomych, to bardzo przepraszam za takie zaniedbanie. Przez wakacje zupełnie olałam dietę dlatego też powróciłam do swojej początkowej wagi... 57 KG. czasem się wacha ale nigdy nie schodzi poniżej 56,8. Bardzo zależy mi na tym żeby schudnąć.
Jednym z powodów jest to że poprostu źle się czuje w swoim obecnym ciele. Inne to takie że jestem w nowej szkole i nie chcę aby nowi znajomi postrzegali mnie jako grubaskę. No i jeszcze jest chłopak. Dopiero zaczynam się z nim spotykać ale naprawdę zależy mi na nim i na tym żeby wyglądać dobrze.
Jeśli mnie będziecie wspierać do obiecuję że się poprawię, odwdzięcze i że wszystkie osiągniemy swój upragnony cel! Wierzę w nas a to jest bardzo ważne.
Decyduję się na dietę 850-950 kcal. Wszystko byle by nie przeszkraczać tych - przepraszam za wyrażenie - pierdolonych 1000 kalorii.
Będę też ćwiczyć. Niestety basen w moim mieście został jak narazie zamknięty więc nie mogę pływać, a szkoda bo bardzo to lubię :c.
Ćwiczenia podstawowe: brzuszki, rowerek, rozciąganie, może nawet a6w [!], i bieganie.
Jeszcze raz mówię: WSZYSTKIE DAMY RADĘ JAK UWIERZYMY!
bilans...
pół drożdżówki 150 kcal
jabłko malutkie 80 kcal
5 knedli 440 kcal
kinder bueno 122
jezu nawet nie zdałam sobie sprawy jak DUŻO "zdrowych" rzeczy dzisiaj zjadłam :x suma: 792 kcal
beznadzieja. Od jutra zmiany zmiany zmiany.