przestalam w siebie wierzyc , porazka.. w styczniu przestalam cwiczyc po dwoch dniach , babcia umarla.. zalamalam sie , wpierdalalam wszystko jak leci .. roztylam sie do 70kg :/ . jak tak mozna??
nienawidze siebie!!!
od 1lutego znowu cwicze .. tyle ze narazie zaczelam robic brzuszki , przysiady , nozyce ,plank i rowerek.. bede to robic przez caly miesiac .. codziennie o 10wiecej niz poprzedniego dnia :). mam nadzieje ,ze schudne. ale coz : nadzieja matka glupich. moja tez.. :C .
aa tak w ogole , przydalaby sie zawartosc tego misia . :3 taka mam chec sie upic i zapalic , boooze ! ratujcie :X .