O jacie :) Rano dzisiaj ważyłam dokładnie tyle samo co rano w sobotę przed świętami ;o Pomimo tylu słodyczy. CUD?!
A dzisiaj mało już obżarstwa, na szczęście. Tańczyłam przed x-boxem z 3-4 godziny i powiem że byłam bardziej mokra niż po ćwiczeniach w domu ;d Chciałabym widzieć 57 na wadze w końcu.
Wolę nie pisać bilansu ze świąt, bo aż szkoda pisać. Ale jutro już napiszę ;>
Chcę iść na siłke jutro, może wypali.
Miłego odchudzania :*