no mniej więcej coś sie zaczeło dziać, począwszy od tego, że na niebie pojawiło się słońce ;P
wczorajszy dzien oczywiscie pełen wrazen, hahaa :P
najpierw.... yyy a potem chociażby wycieczka rowerowa do jakiegos lasu, gdzie po tej godzinie powoli traciłam nadzieje, ze z niego wyjedziemy ^^ najlepiej sie jedzie tak na żywca, a potem zastanawia gdzie sie jest^^
potem relax na eeee, gdzie to było? Na Florydzie chyba ;d
a na końcu (prawie -.-) służyłam za worek treningowy dla Dylana, zostałam wyściskana, wyszczypana i ogólnie straciłam przy nim zdrowie (starość nie radośc..).
Noc miała być z OTH, ale wymiękłyśmy po 2 odcinkach xD
wiem, nie powinnam. ale nie potrafie tego zrobic.