Mój Faun
- bo nie Wasz.
KARINO
jutrzejszego - Najlepszego Kochana, byleby lepszego niż te Twoje pierwsze tygodnie 2009, szczęścia, które Ci się należy, mieszkania urządzonego po Twojej, a nie fachowców myśli, własnego andaluzjana, bo fryzy za ciężkie :)
Ty wiesz, słaba jestem w wierszykach, życzeń składać nie potrafię, ale dla Ciebie, kiedy będzie trzeba zrobię wszystko i bezwarunkowo.
Sto lat Kochana :*
Dziękuję... dziękuję za wszystko, za te 3,5 roku zwłaszcza! :*
Dzisiaj sobie trochę po grzeszę.
Komputerowo, szczurzo, końsko, psio.
Stoję przy oknie w kuchni, czekam na gotującą się wodę, i myślę jak by to zaje, zaje, zaje byłoby móc
móc pogalopować pięknie zebranym, skupionym rumakiem, gdzie każda foule byłąby naszym dokładnie przemyślanym krokiem...
ale ambicje nie :P
ale.. ale siadam i już nie jest tak pięknie, no dobra, Firołek zdolniacha, dzięki Karinie oczywiście, w stępie główka nisko, w kłusie chwilami też, ale do zebranego galopu to w naszym duecie nam daleko :)
i tak o to moja ambicja legnie w gruzach i wpadam w traumę, kiedy z niej wychodzę wpadam w kolejną i tak... :D
Mistrzu...! Pomysł z arbuzem przeszedł :D i się podobał organizatorce :P
w czerwcu będzie arbuzowo'kolorowo ^^