Zdjęcie dedykuję Marcelowi.
Notkę dedykuję Marcelowi.
A całe swoje życie - też jemu :o).
Ileż to musiałam się naświecić oczkami, abym mogła dodać to zdjęcie. Dziękuję Ci, że jednak się nie złościsz. Teraz, równolegle z dodaniem zdjęcia, muszę napisać przepraszająco - dziękująco - kochającą notkę. Wtedy będziemy kwita. Zgadza się?
Bardzo przepraszam za moją twarz, którą normalnie można by uznać za "nie do pokazania" (ciężka noc), a jednak ta fotografia przekonała mnie do ukazania jej na swoim photoblogu. Nastrój, który ostatnio mnie nawiedził to chyba wena, albo może po prostu zwykła ciekawość fotografii. W każdym razie zaplanowałam sobie kilka miejsc, w których zrealizuję swoje pomysły. Teraz dodam jeszcze jedno swoje zdjęcie z serii Julia się obnaża i biorę się do pracy. Póki co nawiedziłam: Jeziórka, moje całe podwórze i bliżej nieokreślone "nad rzeką Sierpienicą". Co dalej, zobaczycie. I ocenicie?
PS: Co do pisania pamiętników - również zaplanowałam kilka notek. Ale to później. Co się odwlecze, to nie uciecze.PS 2: Kocham Cię, Marcel, wiesz? Wiesz :o*.
Wracam do Ciebie, panno M.
Nie biorąc Cię wcale do ust.