Doszła moja bluza ze Spongebobem
!Jest naprawdę świetniasta (co nie powiem o T-shirtcie z glovestar.pl, który okazał się ciut za krótki i dużo za szeroki ).
Miażdży odbyt!
No i mam swój ukochany wisiorek - nutkę. Jest ogromna, ale na mózg mi nie waży ;o). 9cm x 6,5cm, huh. Będę się jarać, jarać tym i jarać.
***
Znów mata moje nogi. Cieszta się, bo więcej ich nie będzie.
Postanowiłam jeszcze wprawić Was w euforię i zaznaczyć, że moje nogi są krzywe i grube. Może jak schudnę to dam znać.
Pomarańczowy świat. Mniej więcej tak go widzę. Nie lubię różowych okularów, bo już zbyt wiele głupich dziewuch z nimi widzę. Pokemoniaste, niepolskie, elo-ziomalskie pismo. Jak ja tego nie znoszę. Mój świat widziany w pomarańczu przeplatającym się z mandarynkami jest fajny. Bo piwo jest żółte, bo moja bluza jest żółta, bo Gerberki są żółte, bo mam dużo przypinek w kolorze żółtym, bo Nestea cytrynowa ma żółtą nakrętkę, bo w blasku słońca mój wisiorek-nutka połyskuje żółtym, bo zdjęcia pod słońce są takie wspaniałe. Żółty, bo kocham Marcela właśnie tym kolorem. Bo żółte tulipany są jeszcze bardziej wymowne od czerwonych róż. Żółty, bo nie wyobrażam sobie różowego ognia...
Dziękuję:
1. Marcie. Za wspaniały poranek. Lubię zwalać Cię o 7:40 z łóżka, bo potem jest strasznie wesoło.
2. Marcelowi. Za wspaniałe południe. Kocham Cię i Twoje miny. Wspaniała sesja zdjęciowa. Buziaków sto.