Kilka luźnych myśli

Moje życie ostatnio przypomina latynoską telenowelę, czasem aż trudno uwierzyć, że to się dzieje naprawdę. Oczywiście, ze względu na poszanowanie prywatności osób których te wydarzenia również dotyczą, nie zdradzę pikantnych szczegółów.

Obecnie odpoczywam od wielu zawirowań i czekam na następne.
W międzyczasie obserwuję sobie znajomych. I powiem Wam jedno, ludzie są bardzo naiwni! Dają sobą straszliwie manipulować. Ja rozumiem raz się nabrać, ale niektórzy chyba uwielbiają popełniać błędy lub robić z siebie męczenników, a mnie się serce kraje, bo to często dobrzy ludzie są, tylko nie mogą przyjąć do wiadomości, że czasem nie warto, że czasem trzeba odpuścić i powiedzieć: "K***! Dosyć!"

Powiedzcie, czy ja się starzeję? Ostatnio ludzie strasznie mnie denerwują, oczywiście nie wszyscy, ale chyba& większość, wkurza mnie ich gadanie o niczym, ich wydumane problemy i to gadanie w telewizorze wciąż o tym samym, wnerwia mnie stan państwa i ślepota ludzi mówiących, że jest dobrze, wkurza mnie też z drugiej strony ciągłe zrzędzenie, że jest źle, że lepiej nie będzie i w ogóle, że najlepiej kłaść się do grobu. Ludzie są płytcy, nie mają własnych pasji i wbrew pozorom mają za dużo& czasu! Jeśli jeszcze mają kiedy zrzędzić i oglądać seriale, to znaczy, że mają za dużo czasu.

O! Tyle chciałam powiedzieć, bo znalazłam właśnie te swoje 5 minut na chwilę narzekania.