Siemanko :D
U mnie raczej dobrze, na urodzinach u Wery było mega. Pomijając kilka faktów, chętnie bym to powtórzyła. Wczoraj jak wracałyśmy do domu, to z Warszawy do Radomia miałyśmy busa o 13.15,ale oczywiście byłyśmy głodne i musiałyśmy pójść coś zjeść. Dlatego też sie spóźniłyśmy i następny miał być o 14.20,ale okazało się, że patrzymy na stary rozkład jazdy I musiałyśmy czekać do 15 , ale wyjechałyśmy o 15.30 ,bo nie było już miejsc w tym wcześniejszym . No cóż ,przynajmniej trochę zwiedziłyśmy ;) + Te wszystkie tunele są okropne! Tyle chodzenia ,że masakra.
A dzisiaj tak bardzo byłam zmęczona , w sumie nadal jestem. Ale w domu przynajmniej nie jest aż tak nudno jak w szkole :) Mam na semestr trzy 3 , pierwszy raz w życiu. No ale dobra. Zawaliłam ten semestr, w następnym się postaram.