wiem, było u Dawida.

nie obchodzę walentynek. zawsze obchodziłam i w końcu mi się znudziło. nie spodziewajcie się ode mnie kartek czy czegokolwiek innego, bo kartki dostaną dwie osoby. niby jak nie obchodzę, to nie powinien nikt dostać, ale czuję się w stosunku do tych dwóch osób zobowiązana.

jadę sobie jutro po lekcjach z Dżastą do carrefoura szukać prezentu. jest szansa że coś znajdziemy.

właśnie znalazłam wyryte cyrklem w moim biurku skreślone słowo 'nie'. oprócz tego jest tu jeszcze pseudo żółw, jakaś lalka/dziewczyna i zobrazowane przeze mnie pojęcie przeciwieństwa. wszystkie rysunki powstały przez przypadek albo w efekcie odrabiania wyjątkowo trudnej pracy domowej. tak, maja bardzo ciekawą historię.

'człowiek musi dokonywać wyborów. w tym tkwi jego siła: w możliwości podejmowania decyzji.'