hm, z tego co wiem moja mama za chwilę wróci z zebrania. na szczęście wie o wszystkich ocenach, więc chociaż tyle dobrze. a jak już skończy wykład na temat 'wogóle się nie uczysz !' ( co niekoniecznie jest prawdą ) to zaprezentuję jej opinię z dodatkowego angielskiego, z którego mam wspaniałe wyniki - z testów F, C i F i z testu semestralnego też F. F to mniej więcej 1, przy czym w skali ocen nie ma E i bodajże D, czyli teoretycznie mam trzy 1 i jedną 2. kurde, po co komu wogóle takie opinie ?
czuję, że wszystko olewam. przy okazji zrobiłam się jakaś drażliwa i senna, nie powiem żeby mi to cokolwiek ułatwiało. może to wina pogody, no nie wiem. chyba muszę pokrzyczeć razem z T:Mo do głośników, mam wrażenie że może mi to w pewnym sensie pomóc.
robiłam wczoraj ognisko na biurku ale przestałam w momencie kiedy płomień osiągnął wysokość około 5 centymetrów w górę. trochę mi potem śmierdziało w pokoju spalonym papierem, ale świeczka o zapachu truskawki skutecznie go zamaskowała. i chwała jej za to.