Na wakacjach miałam zdecydowanie za dużo czasu na przemyślenia, bo ciągle o tobie myślałam. Myślałam o tym, że nie odzywasz się już prawie dwa tygodnie, że znowu mi coś obiecałeś i nie dotrzymałeś słowa, że właśnie znowu ode mnie odchodzisz i ja nic z tym nie mogę zrobić. Dobrze wiedziałam, że znowu złożyłeś mi pustą obietnicę, a ja tak bardzo chciałam wierzyć, że tym razem będzie inaczej. Oczywiście, inaczej nie mogło być, tak jak myslałam, że będzie. Znając życie, odezwiesz się w październiku, przy dobrych wiatrach. Albo wcale. A mnie to tak cholernie boli, za bardzo, nie powinno tak. Znowu nie powinnam płakać, a to robię. Nie powinnam tylu rzeczy. Przyciągam samego pecha, tylko i wyłącznie jego.
Za to następny facet pisze tylko wtedy, kiedy mu się nudzi i nic innego nie ma do roboty. Traktuje mnie jeszcze bardziej przedmiotowo niż ten pierwszy. A ja się na to godzę, bo mam do niego słabość. Poprostu beznadziejna jestem.
"What's worth the prize is always worth the fight"
Użytkownik goodluck27
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.