Jeeezu, ale mnie tu długo nie było . Strasznie dużo się dzieje a zarazem wszystko stoi w miejscu. No to chyba zacznę od tego, że byłam na wyjezdzie w Częstochowie w Lany Poniedziałek i było naprawde zajebiście choć przegraliśmy ( jazda w autokarze z takim składem to można sie domyśleć co się działo,cudowne rozmnożenie alkoholu bezcenne,ogólnie to bluzka do tej pory nie może mi się wyprać z jakiegoś soku głupiego,dostałam wodą jak był postój,nie wiem gdzie to było,najprawdopodobniej na jakimś zadupiu więc kapało ze mnie w drodze do Częstochowy ;) ) W drodze powrotnej zaś troszkę sobie usnęłam i śniło mi się,że mi moje kochane okulary z plecaka wypadły na ziemie i aż się zerwałam a okazało się,że to kumplowi tak narawde puszka z ręki wypadła i była ze mnie pompa nieziemska ;) ( nie żebym mówiła,że byłam nietrzeźwa bo to nieprawda hahaha :D ) . A jeśli chodzi o nasze mecze to nie bede się dużo rozpisywać w tym temacie bo dostajemy baty za batami tak jak np. wczoraj z Gorzowem. Mieliśmy być w tym sezonie `czarnym koniem` Speedway Ekstraligi a zaczyna się naprawde słodko. Nadzieja umiera ostatnia,ja wierze,że się przebudzimy wszyscy razem tak jak zawodnicy jak i kibice. Upadek Jaśka w GP w Lesznie był prze prze prze prze i jeszcze raz prze okropny,ale jestem dumna ,że to właśnie tu, w Tarnowie ten człowiek się urodził i jestem pełna podziwu,że wstał i wrócił do parkingu o własnych siłach. Ja wierze,że jeszcze wrócisz do rodzinnego Jaskółczego Gniazda :)  W sobotę był koncert Maleo Reggae Rockers i jak pojechali z kawałkiem `Alibi` to myślałam,że tam pod tą sceną odlece :) Ciary na całym ciele,niesamowite przeżycie .