dzieńdobry
Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym co by było gdyby?
Kiedy waszym kierowcą staje się los i zjeżdzacie w prawą, jego ulubioną uliczkę zwaną zrządzeniem losu i przy najbardziej komfortowej drodze ( bez dziur ) dumacie nad tym, co by było gdyby skręcił w lewo? Albo pojechał inną droga? Jak potoczyłoby sie wasze życie? Czy nawet jeśli, to mogłoby być jeszcze lepiej niż teraz? Według mnie w pewnym sensie.
Jesteśmy Kowalami własnego losu, nic nie dzieje się z przypadku. Nawet polonizm prezydenta ale on tylko podkreśla ze jest znakomity w te klocki.
Sami wylewamy asfalty na najpewniejszych gruntach. Tak długo aż dochodzimy do A4 przez resztę życia. Są ludzie którzy po prostu trafią na tradycyjną Polską dziurę albo narzekają ze los nierówno rozdał. Tacy ludzie są skazani na nieustanną pomoc drogową.
Czasami pomaga a czasami uświadamia ze warto zawrócić i pojechać innym torem.
Złe warunki, naiwni piraci czy kiepska nawierzchnia - jeśli jesteś tego świadom, zaakceptuj to i dodaj gazu lub pogódź sie z tym, że to zajebiście ślepa uliczka.
Nietrzeźwych decyzji nie da się zbadać alkomatem.
Od siebie: Nie lubię jak ktoś zmienia decyzję pod to jak to wygląda. Lubię osoby, które nie patrzą na makijaż wyboru tylko wybierają względem gustu i korzyści.
Nie zmieniaj muzy, ciuchów czy cech charakteru tylko dlatego że chcesz się wtopić w otoczenie.
Dostosuj rzeczywistość do siebie, nie siebie do rzeczywistości.
To przedstawia kim jesteś, niekoniecznie znaczy to że to co robisz, nosisz, słuchasz jest obciachowe.
Co Cie obchodzą inni, kiedy nie jesteś sobą ;)?