Lampeczki - jeszcze świąteczne.
Ojć. Zaległości na photoblogu powinnam nadrobić.
Wczoraj był na prawdę stresujący dzień.
Siedzenie w szkole do około 17 bez przerwy...
Próby, jasełka dla rodziców...
Hahahahaha - Julka! Udało nam się nie śmiać.
To nie prawda, że stres na występie hamuje śmiech!
Polecam patrzenie się w ściany : D
Generalnie przedstawienie podobno wszystkim się podobało, więc jest to nasz sukces!
Później zebranie rodziców i bardzo miłe zaskoczenie dla mnie.
Obeszło się gładko...
Genialna religia, wzrok bazyliszka, lodziki, śmieeechowo.
Dziś lodowisko <3 Uwielbiam!
Ha! I kolejne kłamstwa! Ludzie, ogarnijcie się <mówi to ta "najbardziej" ogarnięta>
Ciekawy powrót do domu i ogólem oceniam ostatnie 2 dni na +
how to be brave?