hej!!!
dzisiaj 3 teksty... plus mały bonusik dla Paulinki(bo lubi moje teksty,chyba)
pierwszy to typowy punkowy utworek z militarnym i politycznym podtekstem...
Irak
tam,gdzie cisza głośna jest jak huk armat
tam,gdzie śpiewa psalmy wybuchający granat
tam,gdzie śmierć walczy z człowiekiem morowym
jestem ja bez broni przy sobie z błyskiem w oku
i światło rozjaśnia czerwień krwi na trawie
i pojawia się prawda końca snów na jawie
i wszystko jest takie jak na tym zdjęciu
które widziałeś gdy przęglądałeś poranną prasę
to tylko konflikt idei
zrodzonych w sercach przeciwstawnych
i nikt nie liczy serc zranionych
bez winy dusz umarłych
i pełno kobiet bez twarzy z kwiatem w dłoni
i wszystkie one jak róże,w kolorze czerwonym
i ogrom chłopców w mundurach z granatem
z nadzieją ,że zimę przezwyciężą latem
upadły sny z trudem rodzące wiarę
czekały bez końca na pewną karę
i stało się jasne że wiecznie żyć będą
Ci co śnić zaczęli za wcześnie (w południe życia słoneczne)
20.07.2006
drugi tekst to porażka systemu chcącego zmienic człowieka
"Nie zmienisz mnie (przepraszam)"
Tak jak wczoraj mówisz mi że jestem nikim
Chcesz bym zrobił coś ,bym zmienił się
I został twoim niezastąpionym zmiennikiem
i czynił to co chcesz,gdy pogrążysz się we śnie
Za sterami mego życia chcesz zasiąść ty sam
i z podniebnej burzy wyprowadzic mnie gdzie Słońce
ja będę tobą a ty to będziesz ja
przewód moich myśli z twoim sercem połączę
Ty swym uczuciem będziesz zmieniac me myśli
i z nikogo kims się stanę dzięki tobie
kiedy zaśniesz moj świat bez wad ci się przyśni
nierealny jak marzenia w mojej głowie
a jeśli nie uda się tobie naprawic mego życia?
jeśli upadnę i ty za mną padniesz na podłogę??
i już nie będziesz leczył mej duszy podszycia
ja już bez ciała podniesc ci się nie pomogę
dałeś mi szansę bym był taki jak ty
lecz ja pożarłem twe marzenia
zniszczyłem twoje o zmienniku sny
i nauczyłem cię uczucia cierpienia
(przepraszam ale nie zmienisz mnie)
30.05.2004
trzeci tekst to kontynuacja Ciekawości(której jeszcze nie publikowalem,a są 3 części)
Ciekawość cz.2
gdy zgaśnie moje Słońce
gdy opuszczę ziemski świat
czy pogodzę się z mym końcem??
jak będę wyglądał,jak??
gdy nie będę słyszał śpiewu
gdy nie będę śpiewał sam
co zostanie z mego gniewu??
ile na ciele ciętych ran??
czy będę myślał kiedyś jeszcze
o moim rodzinnym domu??
czy moja dusza razem z deszczem
będzie pukać do okien mojego pokoju??
a może pod powierzchnią ziemi
będę cierpiał za moje złości??
i nie zobaczę nigdy zieleni
Słońca ,Księżyca i ludzkiej radości??
no a teraz bonusik , coś łagodniejszego i mniej destrukcyjnego
"samotny maraton"
Potrzebuję Cię jak blasku Słońca
Potrzebuję Cię jak nigdy przedtem
Potrzebuję Cię jak ziemia wody
Nie mogę przecież bez Ciebie żyć
Słyszę Twe Słowa i czuję Twój dotyk
I widzę Twe oczy są takie niewinne
i tak niewinnie na mnie patrzą
Uciekam przed nimi,nie czuję pogoni
za moją duszą ,nie bedę już uciekał
bo nie ma przed kim
nie będę już żył w świadomości
nie będę czekał na Twój pościg
Za moją duszą za moim ciałem
chciałem życ z Tobą a może nie chciałem??
i wszystko co było to tylko złudzenie
stracony czas a nie przeznaczenie
potrzebowałem trochę Twojego starania
i odrobinę zaangażowania
nie chciałaś ze mną biec do Słońca
i tak dobiegłem sam do końca miłości
(żegnaj)
Trochę się rozpisałem
Dzisiaj skończyłem dwadzieścia lat...
Niewiele osób pamiętało
Spędzam urodziny w samotności z butelką wina( nie jest to jabol)
Pozdrawiam