siema koniec ferii, nie lubię Cię.
także piątek dziś, czas ogarnąć starówkę tak dla odmiany, może nawet gospodę.
chociaż najchętniej zostałabym w domu i przeleżała cały wieczór, bo czuję się przeokrutnie, no ale cóż, siła wyższa XD
a jutro? jutro powinniśmy zorganizować jakieś konkretniejsze zakończenie tych jakże pięknych dwóch tygodni, ale się coś zebrać nie możemy, także zobaczymy jak to będzie..
tymczasem idę się powoli ogarnąć, życzcie mi, żebym się jutro w ogóle obudziła.
pozdrawiam, szalonego weekendu :D