doszłam do wniosku, ze uwielbiam moją klasę. Znaczy wiedziałam już to wcześniej, ale teraz tak doszło do mnie to, że naprawdę mam ogromne szczęście, że ich mam : ) Nawet nie myslałam, że będzie tak super, ze wszyscy będą tacy cudowni, genialni i kreatywni., że tak się uśmieje na lekcjach z ich wszelakich śmiechowych tekstów i że zamiast integry zrobimy dionizje wielkie "3 dni wina i wolnej miłości" <3 och, aż sama się rozczuliłam nad tym co napisałam. słodko.
Mam ostatnio jakieś dziwne wrażenie, że wychodze na prostą. Dziwne uczucie. Jakoś dawno nie czułam się tak poukładanie. Wieczny stan chaosu w głowie, nie miałam pomysłu na siebie, swoje życie, a tu nagle ni z tego ni z owego wszytsko się poukładało i to bez zadnej przyczyny. Nagle wszystko stało się jasne. Zamierzam działać w kierunku szczęścia, bo samo przecież nie przyjdzie. Sparze się? Nieraz już tak było, ale przezyłam i nie widze powodu, by znów miało tak nie być.
mimo, że tego nie przeczytają, dziękuje, tym, którzy ze mną są. i chyba nawet trochę mnie lubią mimo to, że tak dobrze mnie znają: )
hm. chyba wyszło to ZA patetycznie. nie tak miało być! : )
cytat na dziś:
"moje serce obawia sie cierpień. powiedz mu, ze strach przed cierpieniem jest straszniejszy niż samo cierpienie i że żadne serce, nie cierpiało nigdy, gdy sięgało po swoje marzenia."
piosenka na dziś:
Muse- Resistance
<3.