"Staaacjaaa dwuuudziieestaaa piąątaa!
Szymon Cyrenejczyk poślubia świętą Weronikę!"
`Szaleni kolędnicy wraz z resztą klasy.
A w weekend robię se kompletnego odpierdla.
O tak tak tak. Piąteczek. Nie robię nic ciekawego. Wróciłam po nabijajszynie w ME3 i AC. Wypiłam jogurt, ganiałam Lolesława. Teraz rysuję. Głównie kotowate. Anthro. Przystojny lewek z koszulką AC/DC i z gitarą. A mrrr, wstawięgo potem. Muszę mu desing wymyślać. Huhuhuh.
A za chwilę polezę oglądać Disnay'a. "Zakochany kundel", futrzane skarpetki, kocyk, ciemnica i kakauko.
Co się stało w tym tygodniu? Najlepszą informacją jest to, że chłopaki wychodzą na dwór na wf-ie i mamy całą salę dla siebie. Wreszcie mogę ćwiczyć do siatkówki i kosza. Znając życie, moje dawno oczekiwane zawody diabli wezmą bo albo nie dostanę zgodybo się rozchoruję. Mniejsza z tym. Pisałam sprawdzian z niemca, matmy, angielskiego, poprawiałam fizykę i historię. Została mi przeklęta chemia i lektura z polskiego. A ja siedzę i oglądam niekrytego krytyka. I kucyki pony. Borze sosnowy, staczam się.
Dostaliśmy zdjęcia klasowe. Brawo, wygladamy jak obłąkane dzieci! Jak zawsze zresztą. Taki nasz urok. Ten mrugnie, uśmiechnie się jak debil, spadnie z ławki! Huh, nawet wychowawczyni nie ma na zdjęciu... XDDD
Zabieramy sięza kronikę klasową. Mało co pamiętamy, nie mamy nawet zdjęć. Dobra, przeżyjemy. Od następnej wycieczki zabieram aparat. A wycieczka będzie w kwietniu... Coś wstawię. Fotorelacja z wycieczki yea.
Dobra, zabieram sięza tego anthrooo. >D
"Widziałam ich wtedy jak oni szli
Ale nie chcieli zapiąć mi butków
A w ich głowach było coś niemądrego
I jeden pan się potknął i upadł
A drugi próbował mu pomóc wstać
A tamten powiedział, "Nie możesz mi pomagać
Bo jak wstanę to będę musiał zapiąć tej małej cholerze butki
Więc wolę leżeć i nie rzucać się w oczy"
Trzeci z nich zignorował wszystkich bo był fujarą
I potoczył się do końca alei, gdzie czekał na niego wielki banan
Gdzieś na warszawskiej pradze
Stoi dziewczynka w chłodzie
Czerwona musztarda na brodzie
Na stopach butki małe
Sznureczki rozwiązane
Czas toczy się we śnie i w wodzie
I zostali tylko ci dwaj, obaj wredni
Z twarzą w betonie próbowali uniknąć nieuniknionego
Bo i tak jak śmigną to długo ich nie będę szukała
I tak stałam sobie - a oni leżeli,
i spływało po nich tysiąc kropel potu
Kropelka do kropelki - łączyły się w tłuste kule,
i wylewały się na beton
Nagle jeden wstał, podszedł do mnie i zawiązał mi butki
"O cholera" powiedziałam, "zepsułeś całą intrygę", a on na to, "to nie jest głupi film, w rzeczywistości smarkulo wszystko się kończy szybko i mało atrakcyjnie."
Gdzieś na warszawskiej pradze
Stoi dziewczynka w chłodzie
Czerwona musztarda na brodzie
Na stopach butki małe
Sznureczki zawiązane
Czas toczy się we śnie i w wodzie
I zawiązał mi palant butki
I się akcja o co zaczepić nie miała
Więc kopnęłam starego idiotę w jaja
I czekałam na nową intrygę
On zawył z bólu, a potem wyraźnie upadł na beton i wyrżnął łbem w kapsel po butelce Ten drugi stwierdził, że to jest głupie i wyszedł za planszę, a ja wytarłam czerwoną musztardę na brodzie, bo kretynki z siebie robić dłużej nie będę,
ale ten co leży będzie, więc mu wklepałam musztardę na brodę
i ochoczo i w ogóle w podskokach śmignęłam za parawan.
Gdzieś na warszawskiej pradze
Leży chłopina w wodzie
Czerwona musztarda na brodzie
Na głowie kapsel wbity
A w kroczu ptaszek zbity