Dżizys. Czy tylko ja miałam rekolekcje? A pff. Rekolekcje w lutym. Cud. Pierwszy raz od sześciu lat nie bałam się księdza. To chyba dobry znak.
A te trzy dni minęły spokojnie. Od kazań, wiązania chłopakowi rak i nóg i opowiadań o klnących ludziach po balangę przed kościołem.
Zdarzenia które zostaną mi w pamięci na długo?
Pa pierwsze: Poznany wcześniej metalowiec Kubuś, słuchający jakiegoś... black, trash metalu... czy innego duperela... słuzy na mszy. Do twarzy mu w glanach i białej szatce. ;D
Po drugie: Mając słuchawki na uszach, idąc zwartą grupką po chodzniku, ba idąc? Skacząc z jedną nogą w górze, udajemy że mamy gitarę i drzemy sięna cały głos: " Living easy, Loving free" (czyt: Jeden liże, jeden z nich) Ha. I mina facetów, którzy szli drugą stroną ulicy- bezcenna. Pomagali przy refrenie. <33
Po trzecie: Wrzucanie się resztkami śniegu i rzucanie się w zaspy z bojowym krzykiem FUS RO DAH! Sory za przydługa wersję. Ale było epicko.
Oraz słit focie a'la Zuza i Karolina. Yea.
I był u mnie w poniedziałek Michaaał. Wafelki, delicje, herbatka poszły w ruch. I monopoly. I naczosy. Raj. Więcej takich wypadów.
Idę z szajka na pizzę albo do McDonalda. Kto się zabiera z nami? :D
A jutro znowu. Znowu zamęczymy ludzi naszym HEJ BARYŁO. I zagrowlujemy.
I czytam Krzyżaków. Mało, ale czytam. Czy dwieście stron na dzień to dobrze
Zdjęcie:
Nie mam co wstawiać, więc macie mąmordę zakrytą aparatem. I paczcie na koszulkę. FIRMOWĄ KOSZULKĘ. Mam takiego skina na MC, z Endziem. A michał se załatwił z Creeperem. A tutaj macie wersję obrazka. Nie wiem czyje. Może ACTA mnie nie złapie. :3
A do szczęścia brakuje mi kilku z tej strony... Boże. Ja się przejmuję ubraniami.
DAJCIE MI TAKĄ BUKĘ.
Albo Swedish Meal Time'a. Kupcie mi. Ja zbieram na Mass Effect'a, proszę... <3
Mass effect. GARRUS! <333
A teraz... Obejrzyjcie se niekrytego.
A ja idę napierdalać w demówkę ME3 i AC. Ciao.