1 Spójrz otwórz oczy rozejrzyj się dookoła
Ten świat płonie jak w splifie dobry towar
Ten świat zwariował, zniewolony w okowach
Sami tworzymy więzienia, od czynów po słowa
Miliardy ludzi, a i tak pusto w głowach
Ważne jest by mieć, powiedz kto teraz chce być?
Nikt i nic, byle w materii tkwić
Dziwisz się że co drugi teraz musi pić
Gdyby tego nie robił nie potrafił by żyć
I to nie kwestia problemów, one są tylko skutkiem
Poszukajmy źródła, najpierw ziarno potem bukiet
Autodestrukcyjny rozwój problematyki ludzkiej
Jest więcej możliwości niż tylko lose i win
Co to za wyścig, kiedy mety nie ma w nim
Jeżeli ten świat biegnie tylko po to by biec
To ja uciekam nadzieje zaciskając w pieść
2 Ten świat daje wolność? Więc z niej skorzystajmy
Boisz się mówić prawdy? Boisz się być otwartym ?
Mamy przywileje więc czemu z nich nie korzystamy
Używajmy ich, jednocześnie uważajmy
Bo to nie świat piękna, świat bardziej pogardy
Na co uważać? Na dawkowanie ludziom prawdy
Twojej szczerości inny może być nie warty
Dążmy więc do tego by zawsze grać w otwarte karty
Liczmy się z konsekwencjami nieakceptowania
Wole mówić prawdę i mieć samotność w 4 ścianach
I być człowiekiem, być swój, dla uznania
A nie kłamać i w lustrze widzieć barana
Który chce dokarmiać swoją prywatną prawdą
Subiektywnym spojrzeniem, subiektywną racją
Nie zatraćmy się w odpadach tego świata
Który najpierw daje skrzydła potem zabrania latać
by Święty