Chodzi mi tylko o możliwości.
Już wiem, jak to określić.
Gdyby można było wszystko zrobić ot tak. Bez ponoszenia kosztów. O to chodzi. Nie mam specjalnych marzeń. Muszę zapamiętać, aby powiedzieć to panu Andrzejowi za tydzień. Albo zadzwonię do niego.
Chodzi mi tylko o możliwości. Nie konkretne cele. Możliwość poznania tego wszystkiego, zobaczenia, dotknięcia, doświadczenia, przemyślenia, odkrycia i odczucia. To nie są wielkie marzenia, ani konkretne, tylko chwilowe myśli.
Miły człowiek. Zapamiętam go na zawsze. Ale właśne uświadomiłam sobie, że gdy rozmawiamy o mnie, rozmawiamy zawsze o przyszłości i możliwościach, a gdy rozmawiamy o nim, to rozmawiamy o przeszłości i wspomnieniach. A jego żona jest równie miła i... smutna. Boże, czasem ci ludzie mówiąc coś takiego... co ma być żartem i dla nich pewnie jest, ale dla mnie jest czymś tak makabrycznym i smutnym, że mam ochotę się rozpłakać.
Tak właściwie mam na to ochotę bardzo często pracując z tymi ludźmi.
Will you come along cause I'm about to leave this town,
In my eyes, a waterfall, all I can hear, a siren call,
Could you be waiting by the shore, oh I could drown without you,
Will you be holding out the line when I fall?
[...]
Have you ever had to be the one to sail away
Have your heart torn apart, feel your love flowat astray
Do you remember all the sounds, when I found you by the lake
And how the water seemed to call your name