"Ile jest stąd do nieba? Mówią, że jeden krok
Choć tak wiele potrzeba człowiekowi by wykonać go
Wszystko jest w Twojej głowie, trzeba usłyszeć szept
Wszystko jest w Twojej głowie, wszystko od A do Z
(...)
Widzę dziś ile potraciłem oczekując zmian
Tutaj nic się nie zmienia jeśli nie zmienisz się sam
Piszę list, sam do siebie, te litery to mój krzyk
Jeśli nie dam sobie szansy, to nie da mi jej nikt!"
Chciałam pokazać wam jak spełniam swoje marzenia i cele, które sama sobie przed sobą postawiłam. To zdjęcie, które widzicie w górze to kolejny z nich. Chciałabym zrobić taki ale tylko na jednej ręce. A wiecie dlaczego? Bo drugie do pary dostanę jak pójdę do nieba:)
TEN FBLOG MIAŁ BYĆ MOIM AZYLEM ale nie wyszło... jak zawsze.
Muszę wyprostować się w szkole. Nie mogę od tak sobie opuszczać, jeszcze tylko kilka miesięcy.. I uczucie tej prawdziwej wolności. Mam wiele planów, które od razu zacznę realizować jak tylko skończą się wszelkie egzaminy. Nie będę marnować czasu bo jeszcze tyle na mnie czeka.
Zastanawiam się dlaczego nikt do mnie nie pisze, zupełnie się nie przejmują. Nawet głupiego smsa nie dostanę z pytaniem:"jak się czujesz?" Czy ja na prawde jestem taka zła? No nie wydaje mi się.
Czasami tylko Ewelina i Ewa napiszą.
Tęsknię za Ewą, mam nadzieję, że spotkamy się niedługo, może przed świętmi.
Święty Mikołaju pod choinkę chciałabym dostać czerwone spodnie w kratkę, dyche na tanie wino i czapkę bo zimno mi w łeb, dzięki.
Dwa tyg. Dwa pracowite tyg, zalatane, zajęte.. i święta. Może równie komercyjne jak 1 listopada ale i tak bardzo wyczekiwane. Mam frajdę kiedy mogę jeździć na sankach, lepić bałwana, ubierać choinkę czy jeść potrawy, które ktoś ugotuje.
I od kiedy jestem taką emo-cipką, że gadam sama do siebie?
Macie tak? Mało mówicie a to wszystko dzieje się u was w głowie.. Tak.. gdybym powiedziała to na głos to za każdym razem dostawałabym w ryja, wolę czasami być nie szczera.
Wiecie, że wczoraj kupiłam sobie nowe kolczyki z piórami? Takie ciemne, ładne, nie mogłam się oprzeć. Teraz wyglądam jak papuga w nich :D Tak się cieszę, uszy już się zagoiły. Mogę włożyć tapery czy rozpychacze. Już się doczekac nie mogę. Jutro pójdę do salonu tatuażu i tam powinni mieć coś dla mnie.
A u was jak życie leci? Macie jakieś problemy? Czujecie się podobnie do mnie?
Piszcie :)
Wasz FunnyKiller