" To pewnie nie na mnie się patrzy ... Może to na jego inną koleżankę ... " . Myśliałam bez przerwy o nim na lekcjach zasytując samą siebie dlaczego to właśnie mi mówi . ( . cześć . ) . Przecież kotował też inne dziewczyny , bo widziałam ...
Zadzwonił dzwonek . Widywałam go kilka razy na korytarzu i za każdym razem przesyłał mi swój uśmiech . Przez tydzień tak robił , później mówił tylko . ( . cześć , siema , elo , yoł . ) itd , a jakiś czas póżniej dowiedział się jak mam na imię i mówił . ( . cześć Oliwia . ) z zacieszem na buzi . Mówiłam mu cześć , a w duszy chichotrałam się jak głupia . Kilka tygodniu później w ogóle się nie odzywał , omijacąc mnie na szkolnym korytarzu uśmiechał isię jak zawsze , ale milcząc jak grub . I tak właśnie mijały dni w gimnazjum , oceny miałam nie za dobre ale najgorsze też nie . Jakiś czas później pani od muzyki ogłosiła , że na przedstawieniu dla szkoły ma ktoś zaśpiewać . Jak zwykle zgłosiła się moja koleżanka Klaudia która z klasy chyba najładniej śpiewa . A mnie Martyna namawiała tak długo , aż się zgodziłam , bo cóż ... nie miałam wyboru . Następnego dnia w szkole pani od muzyki zwolniła mnie i Klaudię z dwóch lekcji , zebyśmy mogły poćwiczyć . Śpiewałyśmy dobrą godzinę , a po próbach wyszłyśmy przejść się po szkole czekając na dzwonek .
- Ładnie śpiewasz - Powiedziałam do Klaudi .
- Tak no wiem - Chwaliła się dumnie .
Wkurzało mnie to , że była taką samochwałą , ale nic się nie dało poradzić , nie zmienię ludzi .
- No a ... od ilu lat śpiewasz . ?
- A wiesz ... chyba od 5 klasy , ale nie jestem pewna , bo kiedyś pani od muzyki w podstawówce odkryła mój talen ...
Bla , bla , bla ... nadawała jak katarynka , aż miało się ochotę wywalić jej w twarzy i powiedzieć " zamknij ryj suko . ! " , ale nie jestem taka
- No i później ...
I znowu bla , bla , bla ... -,-
Czułam się jak na przesłuchaniu policji cały czas gadała , aż do dzwonka czyli 1O minut , a nie dała mi dojść do słowa .
- O dzownek , to może ja już pójdę do Martyny - odeszłam jak najdalej od niej , zeby tylko nic nie mówiła , bo jak na osobę jąkającą się gadała jak nawalona
- Noo okej spoko - poszła w inną stronę .
Gdy podeszłam do Martyny ona rzuciła się na mnie i kazała mi opowiadać co i jak tam było .
Powiedziałam jej , że śpiewałyśmy dobrą godzinę i , że jak wracałam do klasy z Klaudią gęba nie mogła się jej zamknąć .
śmiałyśmy się we dwie .