fajnie mi jest! już nie pamiętam kiedy odchudzanie było takie przyjemne. jest leń na ćwiczenia, ale mimo to, robię je. w reszcie skupiam się na tej partii ciała, na której mi zależy. już nie pamiętam kiedy kupiłam coś "złego" w sklepie np. moje ukochane krówki czy pianki :) czasem mam drobne wyrzuty sumienia, np. wczoraj mój ostatni posiłek zjadłam trochę za późno, ale to nic, przecież to da się naprawić :) piekę i nie odmawiam sobie kawałka ciastka, bo to nie ma sensu. nie płaczę pół dnia, bo zjadłam kromkę białego chleba, spalę to! głód jest przyjemny, ale nie chcę go przedłużać, żeby potem nie cieszyć się posiłkiem, a rzucać się na niego i jeść jak opętana! Może powiecie, że z tego, co napisałam, nie wynika, że jest to mega zdrowa dieta, ale to i tak duża zmiana mojego trybu życia, waga spada a mój brzusio robi się ładniejszy :)) i to mi wystarczy!
KOCHAM WAS <3