Po kilku dniach spędzonych na głębokich filozoficznych rozważaniach, witam was jak zawsze z kąśliwym uśmiechem. Frozyna
Idąc ulicą, mignęła mi czupryna w kolorze blond. Kubuś. Zauważył mnie i skręcił w najbliższą bramę. Haha;P Stało tam kilu dresiarzy, ale nie zauważył ich. Za chwilę usłyszałam szamotaninę i błagalne jęki. Hmm...pomóc mu? Pare dni temu przedefiladowałabym tamtędy śmiejac się i patrząc nań z wyższością. Choć miałam żal do Kuby za tego potwornego kolczyka, weszłam w bramę z groźnym wyrazem twarzy. Dresiarze poczęli gwizdać, Kubuś leżał na ziemi, a ja ze słodkim uśmiechem zaczęłam okładać ich torbą ważącą około 5-6 kg. Nabijaną cwiekami. Poszli sobie.
Szłam tak rozmyślając jaka to ja jestem dobra, pomocna i litościwa, gdy przyuważyła mnie jakaś narwana siostra zakonna.
Pfff, człowiek założy krótką czarną mini, bluzkę w czachę, czarne trampki na 15cm obcasie, umaluje się na czarno, upudruje się na kolor 'śnieżna biel', usta zrobi na czerwono i już żegnają się na jego widok
Przeżegnała się na mój widok. Ma mnie za Boga? ;]
Coś za dużo myślę. I mam jakąś amnezję. Zaraz, zaraz gdzie to ja szłam?
Niestety, chyba po prostu się przejść. Jest 23, jestem umówiona dopiero o 24. Matko! Czemu ja sobie nic nie zaplanowałam. Chyba mi się nudzi. Usiadłam na schodkach nad rzeką i poczęlam sobie chlipać. Tak jakoś.Niby mam kase, mase znajomych, kilka przyjaciół, w-chuj-wyjebistą-niepowtarzalną Dorynę, dom, ćpania w chuj, fajek wagony, karnet w monopolowym, lekcję baletu, tony książek do czytania....
czegoś brak. Chyba wiedzy, że dla kogoś znaczysz wszystko.
Kurwaaaa!! Właśnie złamał mi się obcas!! Zanurkowałam w torebce, wyjęlam super-glue, butapren, taśmę klejącą. Dałam radę.
Mam parszywy chumor. Dlatego, ze nic nie ćpałam, nie piłam, spalilam tylko 2 paczki, nie widziałam się z Doryną (chyba znowu zdaje xD).
Notka beznadziejna, tak jak i mój humor i już wolę być wkurwiona niż zrezygnowana. Teraz jestem dziwnie spokojna i to mnie wcale, a wcale nie cieszy. Wolę być wkurwiona, wredna, podła. Na pewno nie raz taka będę.
Nie dziś.
Jestem sama. I boje się tej samotnosci.
Czuję niepokój.
Za godz. impreza, najebie się i będzie tam D i będzie lajtowo i mój humor powróci. By potem zniknąć.
Adieu, moje laleczki.
:* dla tego, który coraz bardziej, nieświadomie wyciaga mnie z mej skorupy.
dla tego, dla którego nie potrafię być podła.
dla tego, który mógłby być moim przyjacielem.
Inni zdjęcia: Na tle bombek patkigdNa tle choinki w Toruniu patkigd... maxima24... maxima24Kooocham patusiax395... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24