(Super zdjecie i te włosy... )
O właśnie ! Dziekuje za te wsyzstkie miłe komentarze pod ostatnia notka ;)
Załamałam się, zobaczyłam na wadze 55...
Jak to mozliwe... ?
Teraz juz wiem ;p
Waga sie przestawila, pokazywala o 1 kg za duzo.
Na szczescie !
Załozyłam się z bratem, że schudne do wigilii 3 kg, tak wiec dnia 24 grudnia musze zobaczyc 49,5.
Do szkoły nie chodze.
Nie ma to jak podobudka o 6:00 rano, mialam z mama jechac na 'ptaka' cenrum handlowe, ale autobus nam nie przyjechal.
Spedzilysmy jakies 2 h na mrozie ;<
Myślalam ze nie wytrzymam, byłam taka głodna
Śniadanie zjadłam dopiero po 11
Obejrzalam ten film dokumentalny o anorektyczkach na tvn style...
Bilans :
2 bułki grahamki
1 guma mietowa
4 wafle ryżowe
4 kawy z odrobina mleka. ;)
Własnie wychodze do przyjaciolki, ma podobno jakies newsy ze szkoly ;d
Pada snieg, pewnie znow bde musiala odsniezac...
Napewno cos jeszcze zjem, dopisze w nocy.
EDIT:
zajebiście po prostu !
kurde no, dlaczego !?
zjadłam jeszcze :
5 wafli (chyba zwymiotowałam...)
15 pierogów (zwymiotowałam)
2 kanapki z zoltym serem (zwymiotowałam)
z 13 kostek gorzkiej czekolady (zwymiotowałam)
3 kromki z miodem (zwymioowałam)
1 delicje (zwymiotowałam)
i wiecej nie pamietam
Powodzonka kochane }i{