Nie poddawaj się.
Walcz.
Idź na przód i nie przejmuj się porażkami.
Tak oklepane. Tak powszechne.
To jednak tylko słowa.
A jak jest w życiu? Czy na prawdę potrafimy nie przejmować się porażkami?
Czy gdy coś nam nie wyjdzie jest to tylko dodatkową motywacją, aby dalej działać ze zdwojoną siłą?
Niestety chyba zbyt rzadko.
Ja tak nie umiem.