Dziś było niedorzecznie dobrze.
Ogólnie zawsze jest dobrze. Nawet jak czasem nie idzie, to wtedy też jest dobrze. Wiem, że każdy może mieć gorszy dzień, nawet koń.
Dziś miałam ambitne plany ułożyć cavaletti (które ostatnio stały się bardzo popularne - nie wiem czy przez porę roku czy podglądamy wzajemnie od siebie pomysły i realizujemy u siebie w stajniach urozmaicając treningi), więc ułożyć je w każdej możliwej kombinacji i ilości jakiej znajdę. Niestety skończyło się na 7 ułożonych na wprost bo chciałam pojeździć na dworze a reszta była na hali i nie chciało mi się nosić ;-)
Żeby nie było super nudno - znowu trzeba biegać przez drągi - to kasztan musiał trochę popracować również głową, nie tylko nogami i plecami - przejeżdżaliśmy kłusem pomiędzy nimi, później galopem, zwiększając i zmniejszając koła. To było świetne ćwiczenie! Sarmata już nie musiał tylko galopować w nudne kółko - dziś do tego nudnego kółka dodaliśmy skupienie aby "trafić" między drągi, a później dla utrudnienia kiedy już "trafianie" nie było "wysiłkiem" to między drągami robiliśmy skrócenia, które po kilkuktronej zmianie kierunku przerodziły się w zatrzymania i zwykłe nogi między nimi. Skupienie Sarmaty sięgnęło dziś zenitu, na koniec rozbujał się w kłusie podskakując sobie radośnie przez te "7 nudnych drągów" i jestem mega dumna i zadwolona.
Inni zdjęcia: Bez ta szybka judgaf1489 akcentovaJa nacka89cwaJa patkigdNa tle Wisły :) patkigd:* patkigdPoznań sellieriPoznań sellieriJa na działce nacka89cwaJa nacka89cwa