Niewiele czasu. Wiele rzeczy do zrobienia. I w sumie jestem… szczęśliwa.
Niektórzy ludzie mają w życiu cel, dążą do niego uparcie i wiedzą co chcą zdobyć. Ja nie znam mojego celu, ale wierzę, że równie ważna jest droga. Fakt, czuję niepewność, czasem przerażenie, kiedy myślę o tym, że nie wiem do czego zmierzam. I żadnego punktu zaczepienia.
Są tylko wartości i im chcę pozostać wierna. Cokolwiek będę robić, dokądkolwiek będę iść, chcę żeby w moim sercu wciąż rozkwitały niczym kwiaty, żeby pachniały i cieszyły moją duszę.
Teraz trochę więcej wewnętrznej wolności. Choć nigdy nie łamałam samej siebie, aby dopasować się do otoczenia; dziś zwracam na to jeszcze mniejszą uwagę. Moje poglądy, moje życie, moje decyzje…
I uśmiech i podziękowanie i błogosławieństwo dla wszystkich tych i wszystkiego tego zo stanowi moją inspirację, na najlepszym ze światów…