Nie mam sił juz na nic. Wszystko mnie przerasta. Czuje sie jak na bani , która nigdy sie nie kończy a z dnia na dzień jest coraz gorzej. Może za duzo jest pewnego człowieka w moim zyciu a pewnego za mało ? Za mało to zbyt duże określenie. Człowieka , którego w ogóle nie ma w moim zyciu , ale za to nie chce opuscic serca i myśli. Zjebałam i wiem o tym , tego już sie nie da naprawic. Wjebałam sie w nie swoje klimaty i tyle. Najchetniej to bym wyszła i jebła drzwiami. Poszła do świata ,w którym są już ludzie bez problemów. I coraz bardziej mnie do tego kusi. Jest tak zajebiście ciezko. Najlepiej bd jak po prostu przestane robic cokolwiek. Odizoluje sie od wszystkich. Tak zajebiście mi go brakuje , jego uśmiechu , jego buziaków i całusów, jego gryzienia i jego przytulania , jak myśle o tym , ze to nigdy ma juz nie wrócić nie potrafie sie ogarnąc. Nikogo jeszcze tak w chuj nie kochałam ! Jest dla mnie w chuj ważna osoba , ale nawet gdybym miała sie starac to to i tak niczego nie zmieni. Odechciewa mi sie wszystkiego. 3 rozkminy na temat śmierci.
Jebane związki w jebanym wieku -,- Jak związek to tylko z nim !
Kocham ! ; (
K.C