W sumie, takie spojrzenie ma sens.
Mam trochę podobnie, jak wracam do rodzinnego miasta (w której i tak już nie ma moich rodziców, bo wyprowadzili się gdzie indziej). Widzę wtedy jak tam szaro, buro i ponuro (z czego sobie nawet nie zdaję sprawy siedząc dłużej we Wro). I w sumie z jednej strony mi wtedy smutno biorąc pod uwagę tych ludzi tam. Ale z drugiej - cieszę się, że już mnie tam nie ma
04/10/2020 12:43:09