drobina Aua, widzę, że też już jesteś w tym smutnym świecie ogarniania ubezpieczenia ;/
Ja znowu miałam zamieszanie w czasie studiów, bo rodzice zagranicą, więc bawienie się w papierologię i chodzenie od okienka do okienka, żeby dostać kwit "tak, spoko, wiemy, że jesteś ubezpieczona"
Btw rozpierdoliło mnie, jak się ostatnio doczytałam, że gdybym przez jakiś czas chodziła bez ubezpie, to mam najpierw POKRYĆ ten czas, w którym byłam nieubezpieczona, WSTECZ 0_0
Ciekawe, że pieniążki chcą wyciągać wstecz, ale to, że mi wiecznie coś opóźniają w dodaniu mnie do systemu, im nie przeszkadza.
Nie mówiąc o tym, że od lat i tak praktycznie muszę się leczyć prywatnie, bo, k*rwa, czas oczekiwania na badanie które jest kwestią życia i śmierci (doppler w przypadku zakrzepicy) i trzeba zrobić je JUŻ to miesiąc -.-
02/10/2020 10:42:04
forestxwitch
Dramat. Serio kazali Ci dopłacać? O.o wiem, że w Holandii miałam takie coś, ale nie wiedziałam że w polsz też to tak działa. Żałosne jest umawianie się na NFZ... Jak umierałam to mnie nawet na sor nie chcieli przyjąć tylko dali mi syrop dla dzieci na uspokojenie i odesłali do domu, następnego dnia prywatnie poszłam do kardiologa to się za głowę złapał, bo miałam takie migotanie komór, że spokojnie mogłam zdechnąć w poczekalni xD
02/10/2020 12:00:57
drobina
Co do migotania - ja pi*rdolę, co za kretyni.
Nieee, dopłacać nie kazali - ale po prostu jak czytałam regulaminy i przepisy, to znalazłam taki zapis, że jak się miało przerwę w składkach to niby należy uregulować "wstecz" 0.o