padam na twarz...tak. To dobre określenie.
Dzień za dniem mija...dopeiro zaczyna do mnie dochodzić, ze znów zbliżają sie wakacje, choc jakos jeszcze pozytywnie nie jestem na nie nakręcona.
Teraz mam jedno zmartwienie w głowie, aby zaliczyć ten pieprzony warunek!
długo mnie tu nie było, nie bez powodu.
łózko mnie woła..czuje to.
Pozdrawiam Was bardzo serdecznie!