tak sobie tu zajrzałam...troche zatęskniłam, choć nie do końca... W zasadzie to chyba juz wyrosłam z wylewania swoich myśli na ten owy photoblog i juz nie potrafę pisać tu o swoich ostatnich przezyciach, choc zrobie co moge, by choc minimalnie kontynuowac wczesniejszy nawyk ;)
święta, święta i po świętach, choć stresik był,to było bosko. Dobrze, że byłeś tutaj, ze mną. Nic ani nikt nie zapewniłby mi ani nie zastąpiłby mi Ciebie, sam wiesz... :>

Strasznie mnie boli, że czas tutaj tak szybko upływa...tu, teraz jestem taka szczęśliwa, nie robię dosłownie nic...choć w sumie nie moge tego tak nazwać,bo robie wszystko co mi się chcę, czyli wychodzi na to w końcu, że COŚ tam robię, ale mimo wszystko nie wymaga to ode mnie zadnego wysiłku ani trudu i jestem z tego mega zadowolona :>


także ostatni tydzień tutaj...no minimalnie więcej, i z tego wszystkiego kurde nie wiem co mam zrobić,bo tak malo czasu zostalo...zastanawiam sie jakby tu zatrzymać czas...
ale nic z tego raczej nie będzie...
no nic, cieszę się, że jesteś Kocie! 

kizimizi <3