ostatni raz bawię się w takie idiotyczne sytuacje.
w takie, w których nic nigdy nie jest do końca pewne.
i myśli, że emanuje, wręcz KIPI zajebistością.
i myli się kuźwa, oj bardzo się myli.
i myśli, że można robić ze mnie idiotkę, bo ma zajebiste okularki i wygląda, jakby spadł z... nie wiadomo w sumie skąd się wziął.
dzisiejszy dzień utwierdził mnie jedynie w przekonaniu, że kruczkowscy faceci są absolutnie nie warci uwagi, są dziwolągami i są dzicy.
ktoś się podejmie zmiany tej opinii?
gryzę.
(tak, Łukasz, chłopaków szczególnie w język)
aha aha, tak tak, cenię szczerość.