... że się boi miłości, jak Ty.
Ja i owszem, tak cholenie.
(ta piosenka jest ze mną zawsze zawsze, bardzo za nią Panu Grabarzowi dziękuję, )
Telefon komówkowy to dziwny paradoks, zbliża oddalone myśli a nie prz e zwyczaja ciał. To tak, jakby uczyć się nut na pamięć i nie grać. pomimo, że ma się w głowie melodię w głowie to można się na nią tylko patrzeć.
telefon komórkowy - człowiek w pigułce.
czasami przemyka mi przez głowę myśl, że "jeśli zobaczę jeszcze jedno I LOVE YOU albo kolejne DLA UKOCHANEJ czy choćby, następne cholernie czerwone SERCE to się pwieszę", ale na tyle śmierci nie starczyłoby mi sznura.
Filozofia na prawdę nie gryzie.
czy to rozumiesz?