Jabłko.
Niedawno po raz któryś już obejrzałem film Into the wild. Jest to produkcja z mojego top five jeśli chodzi o kinematografię, urzekły mnie jego klimat i ogrom prawd płynących z przeżyć towarzyszących wielkiej podróży Chrisa McCandlessa. Poza tym chyba w każdym z nas jest (w mniejszym bądź większym stopniu) skryte pragnienie takiej swobody, uwolnienia się od reżimu Pana Czas i Pana Schemat.
Można by opowiadać o tym filmie i o wrażeniach z niego płynących bez końca, bo skoro dotykają one tak szerokich i zasadniczych zagadnień jak wolność, decywilizacja czy zerwanie się z łańcucha codziennego życia to mamy do czynienia z tematem-rzeką, i to rzeką, która w świetle przyspieszającego świata przybiera rozmiary tej, która oddzieliła Chrisa od Cywilizacji.
Mnie szczególnie poruszyła jedna scena , kiedy nasz Supertramp, po spotkaniu Jan i Raines'a siada na moście i zaczyna jeść jabłko i .... do niego mówić:
"Nie jesteś zwykłym jabłkiem. Jesteś tysiąc razy lepsze niż inne jabłka! (...) Jesteś jabłkiem mojego życia!!"
I proszę nie oskarżać mojego bohatera o tworzenie wyimaginowanych przyjaciół, halucynacje czy stan upojenia alkoholowego. Chris a raczej już Alex Supertramp po prostu jest szczęśliwy tą chwilą, kiedy głodny, zmęczony drogą może usiąść i zjeść to jabłko. Przelewa całe to uczucie towarzyszące mu w tej chwili na owoc, bo staje się on symbolem wszystkich pozytywnych doznań tu i teraz . Będąc w supermarkecie czy w domu nie doszło by do takiej sytuacji, bo to okoliczności uczyniły to jabłko niezwykłym. W tym a nie innym momencie, w tym miejscu to ONO spowodowało wylanie się z Alexandra skumulowanych w jego sercu uczuć.
Do czego zmierzam?
Kiedy o tym myślałem doszedłem do dwóch prawd, i to zupełnie niewiążących się ze sobą.
Po pierwsze straciliśmy w dużej mierze zdoloność do dziękowania za rzeczy małe. Do wdzięczności za drobiazgi, które czynią nasze życie wartościowszym. I co gorsza nie widzimy w tym problemu , bo jesteśmy tak zabiegani i tak zapatrzeni w przyszłość i w samych siebie, że małe rzeczy nie są w stanie przebić się przez natłok myśli i informacji. Im szybciej biegniesz tym mniej dokładnie widzisz to co CIę otacza. Warto czasem zwolnić i przyjrzeć się temu co niepozorne. Poszukaj takich jabłek w Twoim życiu i zadaj sobie pytanie- co by było gdyby nie one. Jak dokuczliwe było by takie bezjabłkowe życie? Naucz cieszyć się z każdego jabłka jakie dostajesz!
Drugi tok myślenia skierowałem w zupełnie inną stronę. Od razu ostrzegam, jeśli ktoś poczuję się obrażony porównaniem do Jabłka ( czy Gruszki, jak kto woli) niech przestanie czytać :).
Ostatnio przeczytałem fajną sentencję:
Nie ma nic bardziej nieefektywnego niż robienie efektywnie rzeczy, których nie powinno się robić wcale.
I tu już będzie mniej filozoficznie a bardziej pragmatycznie.
Widzę wielu z nas chrześcijan, szczególnie tych zaangażowanych w służbę Bogu. Widzę nasze zachowania, dylematy, problemy, wzloty i upadki. Widzę wypalenie i zniechęcenie, godzenie się na porażkę. I zauważyłem pewną zasadę.
Nazwijmy ja zasadą trampoliny.
Im większy wkład w służbę, serce, energia, im więcej poświęconego czasu tym większy efekt. To proste.
Z tym , że efekty mogą być dwojakiego rodzaju:
*owoce- kiedy efektywnie, z pełnym zaangażowaniem robimy to co polecił nam Bóg, kiedy poddajemy się Bożym planom i Jego prowadzeniu.
*porażki- kiedy efektywnie, z pełnym zaangażowaniem robimy to, czego wcale robić nie powinniśmy, kiedy próbujemy dopasować Boga do naszych zamysłów stawiając go w roli maszynki do błogosławienia naszym działaniom.
I tak jak trampolina, jako ciało sprężyste proporcjonalnie do siły z jaką na nią naskoczymy wystrzeliwuje nas w górę, tak samo w naszej służbie mozemy, odpowiednio do efektywnosci i włozonej pracy, albo pokaleczyć się przy samowolce lub osiagnac sukcesy jako Boże narzędzia.
Jeśli poddamy Bogu naszą chęć służenia, będzie ona jak jabłko- użyta w odpowiednich okolicznościach, w odpowiedni sposób i w odpowiednim czasie zostanie przekuta w odpowiednie efekty. Nie bądź jabłkiem w supermarkecie, obok setek innych jabłek podanych do bezrefleksyjnej konsumpcji. Bądź jabłkiem , którego Bóg użyje tam gdzie jest one potrzebne, i gdzie spowoduje wzrost.
Fishy