To nie jest dobre zdjęcie, ale lepszego nie mam, a o tym dniu trzeba napisać!
Wspaniały! Ostatnio nie łatwo było mi prowadzić dziennik wdziecznosci. Z trudem coś wymyśliłam, ale dzisiaj w minutę zapełnił się kilkunastoma rzeczami, za które jestem wdzięczna. Począwszy od małych rzeczy jak ciastko od Kuby i kawa, dzięki której przetrwalam az do teraz bez snu, przez poznanie Juli po inteligentne rozmowy z chłopakami w kfc, dni otwarte w 12, kabaret spontaniczny (niesamowita sprawa!) i wyrozumiałość rodziców :D
A jutro... Będzie się działo!
O niedzieli wolę nie myśleć