myślę: święta się skończyły, wezmę się do roboty i dzisiaj zrobię wszytko (albo co najmniej coś) z mojego szkolnego to do
robię: wstaję o 10, godzinami gadam przez telefon, spotykam się z Domi, czytam, idę na spcer z dziewczynami, czytam, jem
i wcale nie jestem z siebie niezadowolona xD
zrobię to jutro ;p
nigdy więcej nie będę narzekać na nudę!