Czemuż szkodzą marzenia?
Złem jest otulić się pledem rozkosznych refleksji pachnących arabskim bazarem? Gorszący jest pocałunek z myslą o zmysłowym flamenco w sercu Sewilli? Zabrania się snu o nisko zawieszonym niebie Afryki? Kontrowersyjne jest pragnienie irlandzkiego wiatru mierzwiącego włosy na szczycie klifu?
Nie.
Dlaczego?
Gdyż piękną jest refleksja o ruinach swiątyń w dzikich niegdys lasach Kambodży. Zachwyca wybrzeże Australii z falami obejmującymi piasek i umięsnionymi sportowcami ujeżdżającymi te niekontrolowane wypiętrzania wody. Napełnia spokojem przejażdżka po niemalże bezludnych drogach Monument Valley. Wspaniały jest mazurski wiatr w żaglach wyczarterowanego jachtu...
To nie są grzechy.
Jednakże, paradoksalnie, wobec islamu, całego sredniowiecza i renesansu - są.
Wracam do kompletowania notatek na poprawę mojego haniebnego sprawdzianu.
proponuję spędzenie wolnej chwili