Tęsknię za Tobą, tak samo jak zawsze. Czy pół roku temu, czy 3 miesiące temu, czy dzisiaj, nic się nie zmieniło. Za 15 minut mijają 4 miesiące od kąd straciłam Cię nieodwracalnie, ciężko mi. Dużo myśli w mojej głowie, zazwyczaj odwiedzają mnie bardziej te złe niż te dobre. Chyba nikt by w niej nie wytrzymał, choć kilka osób nadal trwa przy mnie. Choć co to za trwanie? Gdy czuję się samotna jak nigdy. Mam żal, ale nie wiem czy do Ciebie, czy do nich, czy do samej siebie. Chyba trzecia opcja jest najbardziej prawdopodobna... To źle jeśli niie lubię snów z Tobą? Dni mijają, nic się nie zmienia poza tą jebaną datą. Ile to można trwać? Ile można być emocjonalnym wrakiem? Dlaczego po prostu nie mogę zmyć z siebie wewnętrznego brudu razem z tym zewnętrznym? Gdzie mam szukać pomocy? Skoro psycholog udaje, że mnie rozumie powtarzając ciągle 'jesteś taką mądrą dziewczyną' może dlatego, że mówię to co chce usłyszeć? Psychotropy źle się mogą dla mnie skończyc, a może dobrze? Nie mówcie, że jestem silna.
http://www.youtube.com/watch?v=eaTR3uh6VZ0
Inni zdjęcia: chciałbym umrzeć jak James Dean swiatowatpliwosci... newhope962229 / 06 / 25 xheroineemogirlxManul Stepowy - Otocolobus manul tomaszj851520 akcentovaCóż, w Polsce bieda ... ezekh114Hhhh allthecold29.6.25 inoeliaZejście do grobowca bluebird11Motylem jestem :) halinam