Chyba nic nie musze pisac o tym zdjeciu,samo mówi za siebie. Dzieją się ze mną straszliwie złe rzeczy, a najgorsze jest to, że nie potrafie tego opanować i zmienić.Mój mózg zaraz walnie, a ja stoje przyglądając się w lustrze i czekam na moment kiedy krew spłynie po lustrze, a na koniec walne sarkazmatyczny uśmiech.Mam ochotę wylać z siebie wszystkie łzy, z drugiej strony chce zostawić je na smieszne momenty,takie jak turet szkolny (ci co powinni,wiedzą), a z drugiej strony chcialabym miec wszystko z glowy.To niesamowite ze jeden fakt moze mną tak okrutnie targać..Mam gdzieś opinie tych którzy nie znają a oceniają.I tak wgleeeee.. odreagowalabym na kims, i to tak strasznie, aaaaaaz do bólu. Gdzieś mam to wszystko.
on już nie napisze . za bardzo dostał prawdą w twarz.