photoblog.pl
Załóż konto

Bardzo długo czekałam na moment, gdy poczuję się w pełni akceptowana przez ludzi, którzy mnie otaczają.

Gdy nie będę musiała nikogo udawać, koloryzować życia, zmuszać się do robienia rzeczy, które mi nie odpowiadają.

Zmuszać się do mówienia i krępować się milczeniem.

WOW, ŻYCIE W ZGODZIE Z SOBĄ, WOW.

A stało się tak, bo w pełni zaakceptowałam siebie.

To jak wyglądam i pieprzony introwertyzm. 

I jest dobrze. 

I doświadczam tego przez całe lato, więc mogę szczerze powiedzieć, że jest progres, to nie tylko puste słowa.

To śmieszne, ale choroba to najlepsza rzecz, jaka mogła mnie spotkać.

Zaczęło mi się w głowie układać, zmieniłam priorytety i zaczęłam otwarcie mówić o wszystkim.

DOŚWIADCZANIE LUZU JEST SPOKO. 

BRANIE ŻYCIA NA POWAŻNIE - NIE.

Podoba mi się. 

I choć czasem potknę się o kamień, zwątpię w siebie i ogarnie mnie cykor przed spontanicznością, to wiem, że proces transformacji trwa i trwać będzie. 

Będę się powoli przełamywać i otwierać. 

 

Już dawno nie było we mnie tyle wiary. 
Wiara jest dobra. Najlepsza! Dzięki Stachura. 

 

https://www.youtube.com/watch?v=1ULcIVbMxAE soundtrack życia

 

 

Dodane 25 SIERPNIA 2016
537
tease Zazdroszcze i szczerze zycze by to trwalo i trwalo i trwalo. Ja ciagle nie umiem zyc ze swoim introwertyzmem i ze soba w ogole..
25/08/2016 20:05:33

Informacje o felicka


Inni zdjęcia: Bocian czarny slaw300Teraz i na wieczność samysliciel3527.7 idgaf94Dno i odbitka pamietnikpotworaOSTATNIE KSIĘŻYCOWE ŚWIATŁO xavekittyxTo nie reklama. ezekh114;) virgo123Patrz pod nogi bluebird111548 akcentovaNA DOBRANOC :) halinam