Nie będę się użalać.
Widocznie tak miało być.
Jutro wieczorem wyjeżdżam na tydzień. Mam czas na przyzwyczajenie się do nowego życia, bez niego. Ostatnim razem jak się tak zakochałam i się to skończyło przez pół roku, aż poznałam JEGO nie mogłam się pozbierać. Tylko Łukasz * tak, wiem, że to czytasz ;> * trzymał mnie wtedy przy życiu. Teraz nie dopuszczę do powtórki z rozrywki. Będzie dobrze ;)
Dzisiaj na wadze 53,7 kg, czyli od wczoraj - 0,6 kg.
Mama co¶ zauważyła, że znów się odchudzam. Będzie mnie pilnować :/
dzi¶:
¶niadanie - 100 g jogurtu naturalnego ze skrojon± nektarynk± i sze¶cioma poduszeczkami. * w sensie, że takimi płatkami z lidla ;d *
obiad - trochę tego, co mamu¶ka tam pichci.
i nic.
Muszę się wyrwać z domu.
Trzymajcie się dzi¶ ;*